Podróż przez pustynię

PODRÓŻ PRZEZ PUSTYNIĘ

24 GRUDNIA 2019

Channeling Marii Magdaleny - Pamela Kribbe

 Drodzy piękni ludzie,

Jestem Maria Magdalena. Należę do was, jesteście moją duchową rodziną. Jestem tutaj wśród równych, podobnie myślących ludzi, a każdy z was ma cel podobny do mojego. Nie jestem tutaj jedynym Istnieniem dla siebie samej, ta przestrzeń jest wypełniona żywiołową energią waszych przewodników i pomocników. Chcemy was przytulić. Chcemy tutaj stworzyć kanał, dzięki któremu możecie otrzymać to, czego naprawdę potrzebujecie: miłość, ukojenie, zachętę.

Przyjmijcie to wszystko z otwartymi ramionami, zasługujecie na to. Życie jest dla was taką walką... Próbujecie przetrwać i utrzymać się w tym świecie; świecie, który pod wieloma względami nie rezonuje już z wami, nie odzwierciedla waszych najgłębszych poruszeń, poruszeń waszych dusz. Dla wielu z was życie tutaj na Ziemi jest jak żmudna wędrówka przez jałową pustynię. Brakuje jakiegoś kierunku, jasnej ścieżki, widoku na to, co nas czeka. Czujecie się tu samotni, a ja chcę was dotknąć, poczuć wasze serca i przypomnieć wam, kim naprawdę jesteście.

Powiedziałam tylko, że mój cel jest taki sam jak wasz. Wszyscy jesteśmy tutaj na Ziemi, aby pomagać, wspierać i przyspieszać procesy transformacji, w których znajduje się ludzkość. Jesteście nauczycielami nowej ery i zastanawiacie się, jak możecie pomóc zmienić świadomość na Ziemi. Cóż, robicie to, pozwalając narodzić się w was nowej świadomości, oto jak. Przynosicie płodność pustyni; pielęgnujecie pustynię swoją nowo narodzoną świadomością. W ten sposób na Ziemi powstaje nowe życie.

W miejscu, gdzie panowała susza i jałowość, pojawia się nowy wzrost i kwitnienie. Miejsce, w którym od dawna panuje strach i władza, a życie i inspiracja w ludziach zostały zakazane. Nie myślcie ani przez chwilę, że kreślę zbyt ponury obraz waszej historii, bo nie wiecie, jak to jest doświadczać lekkości,  prawdziwej radości i spełnienia w życiu. Zapominacie, jak to jest być ludzkim dzieckiem, które czuje się bezpiecznie, żyjąc między Niebem a Ziemią; jak to jest bawić się na wolności, ze świadomością, że niesie cię żywioł ziemi i że jesteś tu mile widziany; jakie to uczucie być prowadzonym przez Niebo i jego energie, które pomagają ci stamtąd. To jest prawdziwa radość. Tak ma wyglądać życie na Ziemi. Jednak nawet wtedy można się wiele nauczyć, odkryć, doświadczyć w życiu, a jednocześnie wiedzieć, że otacza cię bezpieczeństwo, miłość i ciepło. Tego właśnie pragnie wielu z was: życia osadzonego w bezpieczeństwie, miłości i cieple. Widzę, że za tym tęsknicie i możecie to mieć.

Tęsknicie za tym innym światem, za tym poziomem wibracji, do którego naprawdę należycie. Pielęgnujcie tę tęsknotę, ponieważ jest jak latarnia morska, która was prowadzi. Jednocześnie proszę was, abyście dostrzegli to, co w was jeszcze tak daleko nie zaszło, te części, które tkwią jeszcze w starości, wciąż niejako przywiązane do pustyni, do jałowości i suszy. Prawda jest taka, że w każdym z was są te części, które wciąż są przywiązane do starego, które nie są w stanie tego puścić i rosnąć wraz z nowym. W tym czasie ma miejsce ogromna zmiana w sercach ludzi, wzrost świadomości mający miejsce w świecie. Rośnie w was pragnienie bycia naturalnym i spontanicznym, które, jak właśnie opisałam, powinno wynikać bezpośrednio z waszych serc i z poczucia bezpieczeństwa.

Jesteście prekursorami tego procesu, pionierami. Każdy z was nosi w sobie zarodek bycia nauczycielem, przewodnikiem dla innych. Jednocześnie zostajecie wrzuceni w najgłębszą otchłań, w to, co nazywacie „ciemną nocą duszy”. Właśnie wtedy, gdy chcecie przybyć na nowe terytorium, kiedy chcecie wydobyć nowy teren, musicie najpierw całkowicie opuścić stare miejsce, z jego zakorzenionymi energiami strachu, bólu i osądu; miejsce, którego nadal się trzymacie.

Tak więc, kiedy jesteście nauczycielami lub jesteście w trakcie stawania się nimi, najpierw zostajecie rzucani w otchłań, aby odkryć wszystko, czego potrzebujecie, aby uwolnić to, co łączy was ze starym. Zostaniecie dosłownie rzucani w otchłań, gdzie całkowicie poświęcicie się otwieraniu swojej świadomości na nowe. Dlatego wszyscy jesteśmy tutaj z wami: ja, wasi przewodnicy, razem z innymi nauczycielami. Podziwiamy Was za odwagę, ponieważ wiedzieliście, kiedy zaczynaliście to życie na Ziemi, że będzie to okres transformacji, podczas którego będziecie musieli stawić czoła i spotkać się z najciemniejszymi częściami siebie. A robienie tego jest kluczem do bramy nowego.

To, co czyni was tak odważnymi, to fakt, że odważyliście się skoczyć, nie wiedząc dokładnie, jakie głębokości was czekają. Kiedy inkarnujecie, kiedy zanurzacie się w nowe ziemskie życie, tracicie jasność i przegląd, które macie jako dusza w królestwach poza Ziemią. Pogrążacie się w niewiedzy i zapomnieniu, z głęboką wiarą, że odnajdziecie drogę powrotną do Domu, że będziecie wiedzieć, co macie czynić. To akt odwagi i chcę, żebyście się sami za to pochwalili.

Jeśli nie wiesz, jak postępować w swoim życiu, jak radzić sobie z bardzo uporczywymi wzorcami strachu, bólu lub przygnębienia; jeśli czujesz, że utknąłeś, to uświadom sobie, że podjąłeś tę podróż z wielką odwagą i wielką inspiracją, aby przyczynić się do nowej świadomości na Ziemi. W pewnym sensie poświęcasz się, rezygnując ze wszystkiego, co w tobie stare i niespokojne, aby móc zasmakować nowego, a czyniąc to, możesz być także przykładem dla innych.

Teraz ważne jest, aby zrozumieć naturę tego poddania się. To nie tyle ofiara, którą składasz dla innych czy dla świata. Są to głębokie pokłony przed waszym własnym rdzeniem, przed tym, co wykracza poza waszą ludzką wiedzę i waszą ludzką wolę; jest to kłanianie się własnej wielkości jako duszy. W tym życiu twoim celem jest prawdziwe przyznanie pierwszeństwa duszy (Twojemu Prawdziwemu Ja) i jej przeznaczeniu, nawet jeśli czasami sprawia to, że jako człowiek wijesz się z bólu, a czasami napełnia cię to odrazą i rozpaczą. Dlatego proszę, abyście szanowali siebie i innych, którzy przechodzą przez podobny proces.

Nie osądzajcie, bo głębokość czyjejś „ciemnej nocy duszy”, ciemności, przez którą ta osoba przechodzi, nic nie mówi o tym, gdzie ta dusza, ten człowiek jest na wewnętrznej drodze. Chęć zmierzenia się, bardzo głęboko, z częściami siebie jest pewną oznaką siły i odwagi, a to spotkanie czasami wydaje się pochodzić z zewnątrz. Na przykład ktoś musi poradzić sobie z poważną chorobą lub ogromnym niepowodzeniem na poziomie ludzkim, a ty mówisz: „Wcale tego nie chcę, chcę się tego pozbyć i żyć w świetle”. Jednak są w tobie głębsze warstwy, które mówią „tak” tej ciemności, tej części ciebie, które czują i wiedzą (i mówią do ciebie): „Gdzieś we mnie potrzebuję tego doświadczenia życia. Ta ciemność chce być widziana, ma dla mnie znaczenie i chociaż krzyczę i wrzeszczę z bólu i strachu, ufam temu procesowi”. To jest wasze największe wyzwanie: zaufać „ciemnej nocy duszy”.

Utrata pewności siebie jest bardzo ludzką rzeczą. Potrzebne jest współczucie i zrozumienie, gdy tracisz zaufanie. Kiedy całe światło znika, współczucie jest energią, która utrzymuje się najdłużej i sięga najdalej. Myślenie, że wiesz, co jest najlepsze dla innych, lub udzielanie rad w dobrych intencjach, nie jest sposobem, w jaki łączysz się z innymi w niebezpieczeństwie, a nawet ze sobą, kiedy czujesz się w ten sposób - ale poprzez WSPÓŁCZUCIE. Bycie obok kogoś i naprawdę słuchanie i rozumienie; otaczanie drugiego człowieczeństwem, czcią i szacunkiem jest energią, która najbardziej uzdrawia kogoś, kto właśnie przechodzi przez „ciemną noc duszy”.

Często ty sam nie możesz dać sobie tego współczucia, kiedy jesteś w najniższym punkcie „ciemnej nocy duszy”, kiedy stajesz twarzą w twarz z najciemniejszymi częściami siebie, które odrzucasz. Nie kochasz siebie, a może nawet siebie nienawidzisz. Masz z góry przyjęte wyobrażenia o tym, gdzie stoisz, gdzie powinieneś być, co powinieneś robić. Często pogrążasz się w uprzedzeniach i samokrytyce, w żalu i wyrzutach sumienia, przez co utknąłeś w miejscu. To przeciwieństwo współczucia dla siebie samego.

Są to najgłębsze warstwy, w których może zatonąć ludzka świadomość; warstwy strachu, samozaparcia, gniewu, wyrzutów sumienia, oporu, depresji. Kluczem jest to, że odważysz się wyciągnąć do mnie rękę z poczucia równości, ponieważ cię rozumiem, widzę i słucham cię. Stworzenie tej przestrzeni dla siebie nawzajem jest tym, co możemy dla siebie zrobić. Obecnie jest to bardzo potrzebne. Człowiek, który doszedł do otchłani „ciemnej nocy duszy”, jest w pewnym sensie sam, ale robi ogromną różnicę, gdy ludzie wspierają bliźniego bez osądzania i z pozycji równości.

Widzisz, to jest również sedno zawodu nauczyciela w nowych czasach. Nie chodzi o „głoszenie prawdy czy bicie piany” z ksiąg pełnych mądrości, czy z wzniosłej wiedzy z wyższymi zasadami, ale poprzez prawdziwe uklęknięcie obok kogoś i wyciągnięcie do niego ręki w równości. Ponieważ wiesz z doświadczenia przebywania w tej głębi lub z poczucia, że możesz tam być kiedyś w przyszłości. Jeśli możesz być w tej przestrzeni z inną osobą i możesz dać tej osobie akceptację i zrozumienie, to stoisz obiema nogami na nowej ziemi. Poświęciłeś swoje ego, które „wie lepiej” i chce zachować kontrolę.

Na poziomie duchowości możesz również mieć ego pełne wzniosłych pomysłów, ale być zbyt słabo zakorzenionym w byciu człowiekiem i nie być płynnym i elastycznym: być zbyt nieustępliwym i sztywnym. To, co dzieje się podczas „ciemnej nocy duszy”, polega na tym, że zostajesz poproszony i wezwany, abyś porzucił wszystkie swoje sztywne pomysły i naprawdę poszedł za tym, co żyje, z tym, co faktycznie się dzieje. Tym, co się tu i teraz wydarza. Inna osoba może ci w tym pomóc, ale musisz odpuścić na swoim najgłębszym poziomie.

Uwierz, że jesteś fajny taki jaki jesteś, że jesteś niewinnym dzieckiem życia, które nie musi się bronić; dziecko bezpieczne na ziemi i pod niebem. Poczucie tego ponownie jest miejscem, do którego chce cię zabrać „ciemna noc duszy”. Cokolwiek nie jest twoje, co jest fałszywe, nieustępliwe i sztywne – zwłaszcza wobec ciebie samego – musi zostać uwolnione. I to boli, bo możesz być przywiązany do sztywności i surowości, projektów i pomysłów, co może dać ci trochę fałszywe poczucie pewności - ale to nie jest żywe, to nie jest prawdziwe.

Jesteś żywym źródłem światła – płynącym światłem. Wyobraź sobie, że to źródło światła znajduje się w twoim brzuchu, a stamtąd przepływa wibrująca energia do twojego serca i całego ciała. Ta energia jest witalna i nowa, czyni Ziemię żyzną. Poczuj tę energię w środku brzucha. Jest to energia, która pochodzi bezpośrednio z twojej duszy i jest tak potężna, że niszczy stare pułapki i struktury, które ceniłeś, więc pozwól tej energii płynąć.

Osiągnąłeś już wiele wewnętrznie. Bądź z siebie dumny, uznaj swoją wielkość. Nie wahaj się dać miejsca światłu, które przez ciebie świeci, a robienie tego nie ma nic wspólnego z ego. Chodzi o porzucenie, nie powstrzymywanie już tego, co mogłoby przez ciebie płynąć: radość, zrozumienie, mądrość, współczucie i światło – bardzo ugruntowane światło, które nigdy nie osądza.

Pozdrawiam was wszystkich z serca. Poczujcie jeszcze raz energię mocy i światła. Chcielibyśmy rozpieścić Was kąpielą energii, światła, miłości – wiec - po prostu - powiedzcie „TAK”.

Kochamy Was i głęboko szanujemy to, kim jesteście.

Maria Magdalena

© Pamela Kribbe

Tłumaczenie: Liona Reed, 2023

Popularne posty z tego bloga

Bądź Świadom tego Kim Jesteś

Już czas na Nowe

Bądź tym, KIM JESTES