To całe nasze Istnienie jest szalenie fascynujące! Niezwykle zmienne, przemieniające się, chaotyczne, no i, przede wszystkim, niestałe... I my - małe awatarki - NAPRAWDĘ NIEWIELE o nim wiemy! Nie wiemy jak powstają "rzeczy", skąd się one biorą, ani skąd do nas przychodzą... Nie wiemy dlaczego pewne sytuacje się przy nas wydarzają, a inne nie... I dlaczego, na przykład, jesteśmy uczestnikami pewnych zdarzeń, a innych nie... Czasem udaje nam się poczuć taki... wewnętrzny wiatr..., głos..., cichy podszept... i "złapać naszą Świadomość za nogi" - a wtedy wydaje nam się, że "coś wiemy". 😁😁 Jeżeli rzeczywiście jest nas teraz 8 miliardów na Ziemi, to znaczy, że na "dzień dobry" mamy 8 miliardów "rzeczywistości". KAŻDY jest na SWOJEJ linii czasowej. KAŻDY jest w SWOIM WŁASNYM, INDYWIDUALNYM doświadczeniu. W swojej własnej mydlanej bańce. Nawet, jeśli urodziliśmy się w tej samej rodzinie, z tych samych rodziców i żyliśmy w tym samym domu, to...
Mam (i zawsze miałam) bardzo silną Świadomość tego, kim jesteśmy. Nie mówiłam o tym głośno, bo - po pierwsze - nikt w moim otoczeniu nie postrzegał życia na Ziemi z tej samej perspektywy, co ja, a - po drugie - moja mama bardzo często uciszała mnie i szeptała mi do ucha, że jeśli będę głośno mówić o swoich spostrzeżeniach i odczuciach, to ludzie uznają mnie za nienormalną czy też chorą psychicznie. W mojej rodzinie od strony taty był przypadek chorej psychicznie osoby. Nie dlatego, że on się taki urodził. Mój dziadek, bo to o nim jest mowa, nabył tę chorobę w latach, w których Niemcy makabrycznie go torturowali i robili na nim eksperymenty medyczne. Umysł mojego dziadka znalazł więc sobie "wytrych" - c oś, co społecznie zostało uznane za prawdopodobną chorobę dwubiegunową lub schizofrenię. Te argumenty nie były jednak wystarczające dla mojej mamy. Ona nie postrzegała tego w ten sposób. Ona makabrycznie bała się oceny i odrzucenia ze strony ludzi, więc wolała mnie...
Bądź tym, kim byłeś ( Jesteś ) ZANIM pojawiłeś się tu, w tym wymiarze. Zauważ, ze WSZYSTKO zależy od tego, z której Przestrzeni Siebie patrzysz i z którą Istotą Siebie się identyfikujesz. Z ta częścią, która Istnieje wiecznie? Z ta częścią, która jest Czysta, Bezcielesna, Ponadumysłowa i Ponadczasowa? Czy może z tym awatarem - z jego imieniem, nazwiskiem, data urodzenia i numerem katalogowym tego świata? Bo jeśli Ty identyfikujesz się z ta "I" Istotą Siebie - to wiesz, że COKOLWIEK się wydarza - jest tutaj Twoim doświadczeniem i wydarza się SPECJALNIE dla Ciebie. Ale jeśli identyfikujesz się ze swoim "II" przejawieniem - tym małym, fizycznym awatarem - to nieustannie dążysz do poznania... Do osiągniecia jakiegoś celu, zdobycia czegoś "więcej", nauczenia się czegoś "lepiej niż inni" i NIEUSTANNEGO szukania odpowiedzi na Twoje własne pytanie: "Jak żyć". Wybór należy do Ciebie. Wiesz to już bardzo dobrze. Ale tu NIE CHODZI o wybór ...